W Alwerni stanęła Lodówka Społeczna
Od kilku dni mieszkańcy gminy Alwernia mogą korzystać z lodówki społecznej, która stanęła przy ul. Kasztanowej w Alwerni. Inicjatorką jej ustawienia jest Dorota Kłosek, radna z Alwerni
Skąd pomysł ustawienia publicznej lodówki w centrum Alwerni?
Dorota Kłosek: - Pomysł narodził się już prawie rok temu. Jako „nowa" radna postawiłam sobie wiele zadań. Jednym z nich było utworzenie Lodówki Społecznej na terenie naszej gminy. Tak dużo jedzenia wyrzucamy. Nie marnujmy go, podzielmy się z innymi, aby się częstował każdy, kto tego potrzebuje.
Lodówka ma swojego patrona – Ojców Bernardynów z Alwerni...
- Nie ukrywam, że napotkałam się z głosami: a może nie teraz, dużo jest pracy, a z skąd na ten cel wziąć pieniądze w Jednostce, która jest stworzona, aby wspierać mieszkańców. Pomimo wszystko, nie zniechęciłam się, rozmowy z mieszkańcami utwierdziły mnie w słuszności przeprowadzenia tego projektu. Tak, Bernardyni zgodzili się objąć honorową pieczą tę inicjatywę. Uznaliśmy jednak, że lodówka nie stanie przy klasztorze, bo zależało nam, by mógł z niej skorzystać każdy, bez względu na wyznanie religijne. Poza tym w centrum Alwerni będzie bardziej widoczna i dostępna.
Idea jest bardzo szlachetna, bo osoby potrzebujące mogą wyciągnąć z lodówki wszystko co potrzebują. Kto jednak będzie uzupełniał zapasy, dbał o terminy ważności i czystość w lodówce?
- Udało mi się zaangażować wielu mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców, by także napełniali ją artykułami spożywczymi, produktami garmażeryjnymi, cukierniczymi dobrej jakości z krótkim terminem ważności. Razem z koleżankami będziemy mieć dyżury aby dbać o jej czystość. Wierzę, że idea się sprawdzi i pomożemy wielu ludziom.
A nie obawia się Pani wandali i złodziei?
- Śmieję się, że jak ktoś ma ukraść to całą lodówkę. A tak serio, przecież wszystko jest w niej za darmo dla ludzi. Lodówka jest z witrynką przez którą wszystko widać, więc nawet nie trzeba jej otwierać, by sprawdzić czy są tam produkty, których akurat potrzebujemy. Wierzę w ludzi i ich serca. Jesteśmy teraz w czasie przedświątecznym. Wszyscy zabiegani, myślimy o prezentach, pięknej choince, robimy listy zakupów i prac porządkowych, wszystko po to, aby zdążyć zasiąść przy świątecznym, suto zastawionym stole w miłej i serdecznej atmosferze. Apeluję do mieszkańców, by przygotowując potrawy, nie wyrzucali nadwyżki jedzenia, tylko zanieśli je do lokówki społecznej. Na pewno ktoś bardzo się ucieszy.