Bernardyni zapraszają do zwiedzenia klasztoru

Bernardyni zapraszają do zwiedzenia klasztoru

Gmina Alwernia to idealne miejsce na czynny odpoczynek. Jest tutaj mnóstwo atrakcji turystycznych, ciekawych i wybitnych ludzi, ale też tajemnic do odkrycia. Gmina skrywa też wiele zabytków sakralnych. Jednym z nich jest klasztor OO Bernardynów w Alwerni, po którym oprowadził nas ojciec Bartłomiej.

- To miejsce wyjątkowe i jedyne takie w Polsce. Nie ma u nas w kraju innych kościołów pod wezwaniem stygmatów. W przyszłym roku, we wrześniu będziemy świętować 800 lecie otrzymania Stygmatów przez Franciszka – podkreśla z dumą zakonnik. Do Alwerni zjadą dziesiątki pielgrzymów z całego kraju, by wspólnie uczcić ten jubileusz. Podobne obchody dla całego świata będą we włoskiej La Vernie.

Bez wątpienia klasztor jest wizytówką Alwerni, miejscem unikalnym, cenną perłą, która przyciąga pielgrzymów głodnych zobaczyć święty obraz Pana Jezusa Ecce Homo, czczonego tu jako ikona Miłosierdzia Bożego. Pochodzi z piętnastego wieku. Zdobił ściany m.in. w kaplicy cesarskiej Konstantego XII w 1448 roku. Po upadku Konstantynopola obraz trafił do sułtana Mahometa II, który umieścił go w skarbcu w Konstantynopolu by potem zbiegiem wielu okoliczności trafić do Alwerni. Wielki pożar, który przed 12 laty strawił część klasztoru jeszcze mocniej zjednoczył lokalną społeczność.

Zakonnicy zgodnie twierdzą, że bez wspaniałych, szlachetnych mieszkańców to miejsce nie odzyskałoby dawnego blasku. I nie chodzi tylko o ogrom pomocy finansowej, ale przede wszystkim wielkie serca i pomoc, które Alwernianie oddali w odbudowę świątyni i pomoc zakonnikom. Zjednoczyli się, by odbudować wspólnymi siłami świątynię. - Mówi się, że w czasie II Wojny Światowej w naszym klasztorze było niemieckie gestapo – opowiada ojciec Bartłomiej.

Przypuszcza także, że dawno temu, w klasztornych lochach było miejsce tortur. – Znaleziono tam przedmioty sugerujące, że działy się tutaj potworne rzeczy – krzywi się na samą myśl dodając, że w podziemiach znaleziono także tajemne przejście, które najprawdopodobniej wiedzie do rzeki Regulki w Regulicach. – Strażacy swego czasu próbowali się tam przedostać, ale w pewnym momencie przejście jest mocno zagruzowane – opowiada zapraszając do piwnicy.

W jednej z wnęk widać tunel prowadzący z ciemność. W drugiej widoczna jest ściana odbiegająca wyglądem od pozostałych, kamiennych. – Przypuszczamy, że została dobudowana znacznie później. Być może za nią również kryje się tajemne przejście – snuje domysły zakonnik. Jedna z opowieści mówi, że w latach 50-tych wysiedlono zakonników z klasztoru, a w wieży ostał się tylko jeden, ojciec Leoncjusz Cyronik, któremu miejscowi na linach podawali jedzenie.

- Nasz klasztor ma bogatą historię. Postawiono go jednak z myślą o pustelni. Trafiali tutaj duchowni, by w gęstym lesie uciec od zgiełku i w spokoju się modlić – opowiada ojciec Bartłomiej dodając, że dopiero w XIX wieku Ślązacy postanowili zainwestować w to miejsce dobudowując wysoką wieżę, która miała być widoczna z daleka. Idea budowy klasztoru na szczycie wzgórza Podskale, które w gruncie rzeczy jest wygasłym wulkanem pośrodku gęstych, bukowych lasów, zrodziła się w umyśle pobożnego szlachcica Krzysztofa Korycińskiego, który żył na przełomie XVI i XVII wieku.

Jak możemy przeczytać w wydanej przez klasztor publikacji pod tytułem: „Alwernia. Sanktuarium Jezusa Miłosiernego. Krótka historia i opis Kościoła i Klasztoru Braci Mniejszych (OO. Bernardynów)” : „W ramach prywatnej pielgrzymki do Włoch szlachcic nawiedzał miejsca związane z życiem i działalnością św. Franciszka z Asyżu. Szczególnie poruszyła go miejscowości Chiusi della Verna. Tam, na wyniosłej górze, św. Franciszek, po 40 dniowym poście ku czci św. Michała Archanioła, prawdopodobnie jako pierwszy święty Kościoła Katolickiego, otrzymał stygmaty – znaki męki Chrystusa. (…) Poświęcenie gruntu pod budowę nowego konwentu odbyło się w 1616 r. Kilka miesięcy później wybudowano w wybranym miejscu pierwszą drewnianą kapliczkę i przylegający do niej klasztor. Poświęcenie budynków przypadło na wrzesień 1616 r. (…)

Murowany kościół pod wezwaniem Stygmatów św. Franciszka z Asyżu został poświęcony 2 sierpnia 1660 r. w uroczystość NMP Anielskiej (…) Obecnie do kościoła wchodzi się bocznymi drzwiami z Placu Rajskiego, którego aranżacja pochodzi z 1756 r. Był to dawny cmentarz, w latach 1897-1901 obwiedziony murem. Na słupkach dwóch bram stoją kamienne posągi czterech ewangelistów z 1758 roku, pochodzące z kaplic, które znajdowały się w pobliskim lesie. Przed ogrodzeniem kościoła przetrwała rzeźna Chrystusa Frasobliwego na kamiennej kolumnie z 1900 roku. Ambona z 2 poł. XVIII w. ozdobiona jest od dołu 4 figurkami świętych franciszkańskich co należy do rzadkości. W kaplicy, w marmurowym ołtarzu z 1712 r. umieszczony jest słynny obraz Chrystusa "Ecce Homo" z przeł. XVI/XVII w.

- To magiczne miejsce z niezwykłą historią, ale też wspaniałymi, ciepłymi zakonnikami, którzy zawsze chętnie oprowadzą po zakamarkach świątyni i opowiedzą ciekawostki z nią związane. Każdy jest tutaj mile widziany. Polecam także spacer po klasztornym ogrodzie oraz widok na klasztorny wirydarz, który zachwyca zapachem róż – podkreśla Beata Nadzieja-Szpila, Burmistrz Gminy Alwernia.

Warto przeczytać więcej o klasztorze w Alwerni oraz naszych Bernardynach, stróżach sanktuarium: https://alwernia.pl/lista-aktualnosci/aktualnosc/ojciec-bartlomiej-oprowadza-po-klasztorze-bernardynow-i-zdradza-kilka-tajemnic.html?fbclid=IwAR1gsi2wLYbH-bnu-ck9DpMJBJ77WofmfVfGiKO8RsMG59qs6VpEbenDZM4

Wróć do listy aktualności