Henryka Pikulska wspomina bohatera narodowego
Henryka Pikulska, była Sekretarz Gminy Alwernia wspomina rodzinę Eugeniusza Łataka z Regulic, bohatera narodowego, który walczył i zginął pod Monte Cassino.
- Eugeniusz był synem mojego kuzyna, a jego mama – moją matką chrzestną. Ich dom przed wojną stał w miejscu, gdzie dziś stoi mój dom – opowiada Pani Henryka. Jest dumna, że jej rodzina zapisała się w historii jako ta, która oddała życie za ojczyznę.
- Gdy matka Eugeniusza wróciła po wojnie do domu, niewiele opowiadała o tym, co działo się na froncie. Byłam wtedy 9-letnią dziewczynką. Wiem, że jako cywil, wraz z córką podróżowała śladem armii Generała Andersa, w której walczył Eugeniusz oraz jego ojciec. Niestety do Regulic po wojnie wróciła już jako wdowa, sama, bez dzieci. Córka zmarła w Afryce prawdopodobnie na malarię. Jej mąż wraz z synem Eugeniuszem polegli w walkach pod Monte Cassino – opowiada Pani Henryka. O ile jednak grób Eugeniusza znajduje się we Włoszech, o tyle jego ojca nie. – Jego wątek zaginął, trudno odnaleźć jakiekolwiek ślady co się z nim stało – zaznacza. Pamięta jednak, że w jej rodzinie często opowiadało się o waleczności ojca i syna i o tym, że walczyli ramię w ramię za ojczyznę.
- Pani Łatakowa przeprowadziła się do siostry do Chrzanowa. Tam odwiedzałam ją z mamą. Dożyła starości. Zmarła chyba w 1957 albo 58 roku – zaznacza kobieta. Po latach starała się odszukać grób swej matki chrzestnej, jednak bezskutecznie.
- Wiem, że gdy wybuchła wojna, albo tuż przed, rodzina Łataków wyjechała na wschód do miejscowości Rohatyn w obecnej Ukrainie, gdzie mieszkał jeden z braci. Stamtąd ojciec i syn zaciągnęli się do armii Andersa.
- Mój tata i wujek też uciekali do Ukrainy przed agresorem. Takie były czasy – zaznacza Pani Henryka.