Piotr Siejok z Grojca ma bardzo nietypowe hobby – kocha autobusy, a szczególnie stare, węgierskie Ikarusy
Piotr Siejok z Grojca ma bardzo nietypowe hobby – kocha autobusy, a szczególnie stare, węgierskie Ikarusy. Pojazdy uwiecznia na fotografiach. Ma ich przeszło 50 tysięcy. Do tego miniaturowe eksponaty – około 200 sztuk i oryginalne elementy autobusów – lampy, tablice rejestracyjne, wyświetlacze…By tego było mało Pan Piotr układa zabawne wiersze i piosenki, głównie o swoim hobby.
- Ja kocham te wozy ponad wszystko! Wiem, że niektórzy tego nie mogą zrozumieć, ale to prawdziwa pasja. Uwielbiam na nie patrzeć, ale też myć, polerować. Przez wiele lat pracowałem na myjce w różnych zajezdniach na Śląsku: w Katowicach, Chorzowie, Żorach – opowiada Pan Piotr. Jego największym marzeniem jest posiadanie własnego egzemplarza. – Niestety nie udało mi się zrobić prawa jazdy w tej kategorii, ale nie mówię jeszcze ostatniego słowa – uśmiecha się pasjonat. Swego czasu regularnie grał w Lotto licząc na wygraną, za którą mógłby kupić wyjątkowy wóz. – To solidna węgierska produkcja. Te autobusy miały porządną blachę, niezniszczalne podwozie. Teraz takich nie robią – wyznaje z rozrzewnieniem. Pan Piotr mieszka w Grojcu od trzech lat. Wcześniej mieszkał w Katowicach. – Tutaj jest znacznie piękniej. Jest zielono, spokojnie. Tego mi brakowało w większym mieście – podkreśla mężczyzna. Początkowo zamierzał zatrudnić się w jednej z okolicznych zajezdni autobusowych. – Niestety większość trzyma swój tabór na świeżym powietrzu. Mycie tych kolosów w zimie pod gołym niebem nie jest zbyt komfortowe – wyznaje. Pasja Pana Piotra spotkała się z dużym zainteresowaniem ludzi. – Udzieliłem już kilka wywiadów dla telewizji i prasy. Studenci Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach urządzili nawet kiedyś taką małą galerię moich zdjęć. Zaprosili mnie bym zaśpiewał piosenki i recytował wiersze. To było bardzo miłe – wspomina mężczyzna. Swą twórczość przemyca podkładając znane hity takich zespołów jak Kombi, Lady Pank, Kancelaria.
- Wraz z moją partnerką jeździmy na zloty Ikarusów. Byliśmy w Budapeszcie, a wcześniej w NRD – wspomina. Często też odwiedza złomowiska, by odnaleźć stare, zniszczone już wozy. – W Gminie Alwernia też odnalazłem kilka modeli. Prawdziwe perełki – uśmiecha się Pan Piotr pokazując kilka ulubionych fotografii.
„Odkąd pamięć moja sięga
Ikarus to piękna legenda
Magia i czary, made in Hungary
Ikarus ponad stan
Pośród innych number one
Ikarusom oddałem serce niczym kobiecie
Bo to najlepszy wóz na świecie
Ikarusy były są i będą
Czapki z głów, w hołdzie legendom
A jak ktoś godo o złomie
To ja godom ino nie złomie pieronie
Bo kiedyś były dla ludzi powszednim chlebem
A dokończyły żywota pod gołym niebem
A zatem bądźmy szczerzy
Tak niestety kończą bohaterzy
Smutne pożegnania minuty
Że zamiast do muzeum pojechały w swoja ostatnia droga pod palnik do huty”.