Roztańczone fraszki Wacława Płonki z Alwerni

Roztańczone fraszki Wacława Płonki z Alwerni

Słynie z ciętego języka i niebanalnego poczucia humoru. Wierszami sypie jak z rękawa i potrafi w kilka chwil wyczarować limeryk na każdą okazję. Znany doskonale mieszkańcom gminy Alwernia Wacław Płonka przygotowuje się do wydania nowego, trzeciego tomiku poezji.

- To nie jest tak, że zasiadam w fotelu i zaczynam pisać. Natchnienie przychodzi znienacka. Czasami we śnie. Od dawna już sypiam z notesem i długopisem koło łóżka – puszcza oko Pan Wacław Płonka. Najlepiej czuje się we fraszkach. Choć pisze też limeryki a nawet piosenki z autorską muzyką. A wszystko zaczęło się, gdy był jeszcze w szkole średniej i przekomarzał się z kolegami rymowanymi ripostami. – „Usiądź Bieniu przetrzyj szkiełka, bo jest na nich lekka mgiełka”. Tak sobie dogadywaliśmy. Pełna kultura – uśmiecha się poeta z Alwerni. Pierwsze wiersze zaczął pisać wiele lat później, gdy prowadził w Alwerni naukę tańca.

– Z wykształcenia jestem technikiem budowlanym, ale gdy na początku lat dziewięćdziesiątych zlikwidowano mój zakład pracy, wyciągnąłem uprawnienia instruktorskie z tańca, które zdobyłem w 1986 r. otworzyłem działalność gospodarczą i uczyłem dzieci z Alwerni walca angielskiego czy rumby – opowiada. Lubił tańczyć, a dzieci garnęły się na jego zajęcia. By urozmaicić im lekcje, czytał im wiersze. Gdy wyczerpał się repertuar dostępnych utworów znanych autorów, postanowił sam zacząć rymować. W ten sposób w ciągu kilku lat zebrał materiał na pierwszy tomik wierszy i zagadek dla dzieci pod tytułem „Stara Żaba”. Dziś Pan Wacław może pochwalić się kilkoma tysiącami fraszek.

Samych laurek napisał aż 150. – Głównie dla przyjaciół, znajomych, na rozmaite okazje. Czasem zdarzało się, że napisałem coś na zamówienie – wyznaje. Zdarza mu się napisać laurkę dla osoby, której nigdy nawet nie spotkał. Sam także jest obdarowywany w podobny sposób. – Mam kilka laurek od przyjaciół z Teatru Tradycja, z Okleśnej, której jestem członkiem. Także od Grupy Twórczej Cumulus w Chrzanowie – wyznaje.

Nie raz wzruszył się takim podarkiem, bo jak sam podkreśla, nie ma nic cenniejszego niż dar z serca. – A poezja, podobnie jak własnoręcznie namalowany obraz bez wątpienia jest więcej warta niż najdroższy prezent – podkreśla. Zdarza się, że pochwalny wierszyk  wpadnie do głowy  spontanicznie, jak ten podarowany jednej z nieznajomych, która przyszła na jego wieczorek poetycki z prośbą o autograf. - „Ładnaś z tyłu, ładnaś z przodu, a ten wiersz z tego powodu” – uśmiecha się poeta na samo wspomnienie.

Lubi poświęcać czas na czytanie dzieł innych poetów: Juliana Tuwima, Tadeusza Fangrata, Jana Sztaudyngera, ale także na opracowania na temat fraszki polskiej. – To ważne także z tego powodu, bym niechcący nie popełnił plagiatu – wyjaśnia dodając, że tworząc rymy o to nie trudno. Aktualnie Pan Wacław zebrał już materiał na trzy nowe tomiki pełne fraszek i limeryków. Wierzy, że uda mu się je wydać w najbliższym czasie.

– Niestety nie potrafię się narzucać ze swoją twórczością. Żaden ze mnie przedsiębiorca czy showman – wyznaje. Jeszcze gdy uczył tańca, nauczyciele ze szkół zapraszali go na lekcje, gdzie opowiadał o swojej twórczości, ale także o ciekawostkach na temat wierszy i poezji. – Dziś poezja nie jest w modzie – uśmiecha się smutno. Wierzy jednak, że znajdą się osoby, które zainteresują się jego sztuką.

Pan Wacław Płonka jest posiadaczem wielu odznaczeń i wyróżnień za swoja działalność artystyczną i społeczną, m.in. Brązowy Krzyż Zasługi, odznakę Zasłużony Działacz Kultury, Zasłużony dla Kultury Polskiej czy Bonum Facere.

W 1985 roku otrzymał pierwsze odznaczenie: srebrną odznakę Za Zasługi Dla Ziemi Krakowskiej. W latach 1978 do 1987 oraz 1994 do 2010,  był radnym Gminy Alwernia  (w sumie, z przerwami około 22 lata).

 

Uwaga: Książki Pana Wacława Płonki: „STARA ŻABA” ,  „FRASZKI, LIMERYKI I INNE WIERSZYKI” a także antologie Grupy Twórczej CUMULUS z wybranymi wierszami są do wypożyczenia w Miejsko – Gminnej Bibliotece w Alwerni.

 

 

Wróć do listy aktualności