W Porębie Żegoty powstało Koło Gospodyń Wiejskich w nowoczesnym wydaniu
W Porębie Żegoty młode, piękne kobiety postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i „rozkręcić” swą małą miejscowość. Zakasały rękawy i utworzyły pierwsze we wsi Koło Gospodyń Wiejskich. – Mierzi nas, gdy ktoś tylko narzeka, że nic tu się nie dzieje, że na nic nie ma pieniędzy, że nasza wieś jest zapomniana – wyznają chórem kobiety. Chcą udowodnić, że wiele zależy od samych mieszkańców.
Od września w ich szeregach skupiło się już około 15 osób i ciągle przybywają kolejne. Jest też kilku mężczyzn. Panie zabłysnęły już podczas jubileuszu 20-lecia szkoły w Porębie Żegoty i Biegu Porębskiego. Przygotowały przepyszne dania z dyni. Największym kulinarnym szokiem była dyniowa kawa. – Lepszej nigdy w życiu nie piłam – wyznaje Beata Nadzieja-Szpila, Burmistrz Gminy Alwernia.
Panie przełamują stereotypy o gospodyniach wiejskich. – Wcale nie trzeba siedzieć w chustkach na głowie i skubać pierza – podkreśla Beata Warchoł, inicjatorka powstania KGW. Nowoczesne gospodynie, owszem mogą wspólnie gotować, niekoniecznie tłusto. Stawiają na nowoczesne wersje ulubionych dań. Ma być smacznie, ale też lekko i zdrowo. Panie mają głowy pełne pomysłów. Zamierzają organizować różnego rodzaju warsztaty integracyjne dla mieszkańców, spotkania z ciekawymi ludźmi, ale też angażować się w akcje charytatywne.
- Chcemy wyciągnąć z domów także dzieci. Rozwijać ich kreatywność. Na pewno odciągnąć od komputerów i pokazać, że wspólnie można zdziałać coś fajnego – tłumaczy Joanna Wróbel. Poza tym, że pracuje w banku jej pasją jest fotografia oraz rękodzieło. – Kocham haftować, lubię szyć. Szczególną wagę przykładam do szlachetności tkanin. Nie rozumiem, jak ktoś może wydać duże pieniądze za bluzkę, która jest z poliestru – zastanawia się Pani Joanna. Dorota Flądro jest mistrzynią babeczek dyniowych z polewą czekoladową. Kocha wszystko co ekologiczne. Sama robi przetwory z własnych owoców i warzyw, które jak większość Pań z KGW zrywa z własnego ogródka.
Marzena Maziarka jest początkującą ogrodniczą, ale jej rzodkiewki wielkości pomidorów są już sławne w całej wsi. Sylwia Książek jest farmaceutką i w KGW pełni rolę łącznika miedzy gminą a gospodyniami. Anita Figa ma talent artystyczny. Szydełkuje i robi oryginalne makramy. To jej konik, który na pewno można będzie podziwiać podczas nie jednego kiermaszu.
Bernadetta Bafia-Jarczyk wypieka najlepsze chleby w Porębie Żegoty. Nie tylko tradycyjne na własnym zakwasie, ale też dyniowe czy ziemniaczane.
Inicjatorką powstania KGW Porębianie jest Beata Warchoł. To jej udało się zmobilizować kobiety do wyjścia z domu. – Tak naprawdę pomysł narodził się pod szkołą. Wszystkie jesteśmy mamami dzieci w podobnym wieku– wyznaje kobieta. To ona jest autorką kultowej już kawy dyniowej, która zrobiła furrorę podczas Biegu Porębskiego.
- Do przygotowania jednej kawy dyniowej potrzebujemy około dwóch łyżeczek kawy mielonej, pół szklanki wody. Wodę z kawą gotujemy przez około 10-15 minut dodając do niej przyprawy. Może to być cynamon, goździki, imbir, kardamon, przyprawa do piernika. Następnie dodajemy łyżeczkę pulpy z dyni (upieczoną lub ugotowaną dynię miksujemy bez przypraw) . Na koniec dolewamy pół szklanki 3,2 procentowego mleko. Całość przecedzamy i słodzimy do smaku – zdradza przepis Pani Beata.
Każda z osób w KGW Porębianie ma wiele pasji. – Pracujemy zawodowo, mamy dzieci, ale też na tyle energii i pomysłów, by zrobić coś jeszcze, coś dla innych – dodają kobiety. Każdy jest u nich mile widziany. – Także mężczyźni – zaznaczają. Już udało im się zwerbować kilku mężów do koła. – Czasem przyda się męska pomoc – uśmiechają się panie.
Burmistrz Gminy Alwernia Beata Nadzieja-Szpila jest zachwycona działalnością młodych kobiet. – Mają mnóstwo energii i fantastycznych pomysłów. Udowadniają, że wystarczą chęci, by spełniać marzenia – zaznacza Pani Burmistrz.